Każdy odwiedzający miasto nad Motławą wie, że lwy w Gdańsku są wszędzie. Małe i duże, wyglądające majestatycznie i zabawne. Lwy to symbol miasta, który jest obecny na elewacjach zabytkowych budowli, fontannach, a nawet jako niewielkie i urocze figurki porozstawiane w różnych częściach miasta. Jednak jedna para lwów nad Gdańskim Ratuszem ma wyjątkową historię.
Według legendy, której echa wciąż rozbrzmiewają po gdańskich uliczkach, lwy pojawiły się tutaj już przed wiekami, mogą je Państwo odnaleźć m.in. podczas spacerów z przewodnikiem po Gdańsku. Ich najsłynniejsze historyczne przedstawienie zdobi wejście do Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku.
Wykonał je Daniel Eggert, utalentowany miejski artysta tworzący w kamieniu. Gdańska szkoła kamieniarska była wówczas na najwyższym poziome. Rzeźby Daniela Eggerta były cenione nie tylko w mieście, ale też za granicą. Jego prace można znaleźć nawet w dalekiej Anglii.
Legenda o Lwach Gdańskich
Jednym z ulubionych motywów utalentowanego twórcy były właśnie lwy. Kiedy więc Rada Miejska uchwaliła decyzję o budowie schodów i nowego portalu dla Ratusza, zdecydowano się zatrudnić Mistrza Daniela Eggerta. Ponoć mieszkańcu dowiedziawszy się o tym, nie posiadali się z radości. Jednak wielkie uznanie rodzi też ogromne oczekiwania, a więc Eggert stanął przed sporym wyzwaniem.
Herb Gdańska – to dwa białe krzyże i złota korona na tarczy w czerwonym polu. Po dwóch stronach znajdują się lwy trzymające tarczę i spoglądające na siebie.
Interpretacja Herbu Gdańska ręki Mistrza Daniela Eggerta – celowe działanie czy zwykła pomyłka
Stworzeni herbu na zamówienie zajęło Danielowi Eggertowi wiele dni. Kiedy jednak ukończył dzieło, przyszedł czas na zaprezentowanie zrealizowanego projektu. Na uroczyste odsłonięcie herbu, który odtąd miał zdobić wejście do Ratusza przyszło wielu mieszkańców miasta.
Przybyli młodzi i starsi, bogatsi i biedniejsi. Każdy chciał zobaczyć nową ozdobę Gdańska. Kiedy odsłonięto dzieło Daniela Eggerta, tłum wydał okrzyk zachwytu. Po chwili jednak rozległ się wśród ludzi głos:
–Skandal! Zbezczeszczono nasz herb! – krzyczał jeden z rajców.
Wówczas ludzie zaczęli szemrać, a Mistrz Daniel próbował tłumaczyć swoje dzieło. Stworzył on herb, w którym lwy nie patrzyły na siebie, lecz lew znajdujący się po lewej stronie spoglądał za siebie. Zdawało się, że trudno będzie to wyjaśnić, że musiała zajść jakaś straszna pomyłka. Wreszcie spomiędzy ludzi wyszedł dawny nauczyciel Daniela, bardzo ceniony kamieniarz, który uciszył rozgorączkowanych ludzi i rzekł:
– Nie zbezczeszczono herbu, przyjrzycie się i zastanówcie. Daniel Eggert, wielki patriota, stworzył herb z lwami patrzącymi w kierunku ukochanej Rzeczpospolitej. Czy nie widzicie, że wypatrują one przyjazdu Króla Stanisława?
Jak kończy się historia mistrza Daniela i jego Lwów?
Wtedy to ludzie pojęli, że lwy Mistrza Daniela czekają aż przez Bramę Wyżynną wjedzie orszak królewski, który przybędzie pod Ratusz Głównego Miasta, a gdańszczanie będą mogli go hucznie powitać i cieszyć się jego obecnością. Tak o to kończy się Legenda o Lwach Gdańskich. Odtąd wszyscy jeszcze bardziej cenili Daniela Eggerta, ale same lwy nigdy króla się nie doczekały.
Czekają jednak bezustannie na turystów, więc kiedy będziecie zwiedzać Gdańsk z przewodnikiem lub samemu, przystańcie na chwilę i spójrzcie na nie życzliwie.
Kamienne lwy gdańskie które zrobił Daniel w rzeczywistości patrzą w stronę złotej bramy. Niektórzy twierdzą że o zmroku lwy zdają się ożywać, po czym unoszą głowy i potrząsają grzywami.
zobacz także: Fontanna Neptuna w Gdańsku
zobacz także: Ulica Mariacka w Gdańsku
zobacz także: Muzeum Bursztynu w Gdańsku
Podobało się? Zasubskrybuj i bądź na bieżąco: