Pierniki Toruńskie – Legenda o Katarzynkach

katarzynki toruńskie pierniki
Udostępnij!
5/5 (ocen: 11)

Długo się przechowują, więc nie grozi im zepsucie. Katarzynki, toruńskie pierniki, bardzo pyszne, pachnące i idealnie miękkie. Z dodatkiem przypraw korzennych i miodu. Ich zapach i smak kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia. Nietuzinkowy kształt i związana z nim ciekawa legenda prosto z Torunia.

Toruń to jedno z najstarszych miast w Polsce. Jego początki wiążą się ściśle z działalnością Zakonu Krzyżackiego. Przepełniony mnóstwem zabytków i niezwykle ciekawą historią. Toruń to także miasto piernika. Tutaj, pod czujnym okiem mistrzów piernikarskich możemy poznać sekret tworzenia pierników. Wycieczka do Torunia daje nam możliwość odkrycia tajemnicy, która niegdyś była ściśle strzeżona.

Od bardzo dawna Toruń słynie z wypieku pysznych pierników. Ciężko określić, kto pierwszy pomieszał mąkę żytnią z korzennymi przyprawami i miodem. Pewne jest, że wypiekaniem zajmowało się wielu mistrzów toruńskich pierników. Konkurencja na rynku piernikarskim była ogromna. Każdy z piernikarzy nie tylko po mistrzowsku przygotowywał ciasto, musiał także wykonywać przeróżne formy piernikowe, między innymi serca i koła. Różne rodzaje pierników znajdziemy w Toruniu. Najsłynniejszymi są katarzynki, często zatopione w czekoladzie. Skąd ich nazwa? Zapraszamy do poniższej lektury.

Poczciwy mistrz – legenda o toruńskich piernikach

Wielu było mistrzów toruńskiego piernika. Wśród nich jeden, który cieszył się wyjątkową popularnością wśród mieszkańców miasta. Po pierwsze dlatego, że jego wyroby były przepyszne. Po drugie był człowiekiem zwyczajnie dobrym, życzliwym, serdecznym i wesołym. Żył z ludźmi w przyjaźni i chętnie pomagał. Wypiekane przez niego pierniki były w miarę tanie. Umożliwiało to zakup nawet uboższej części mieszkańców. Niejednokrotnie bywało i tak, że mistrz rozdawała swoje wypieki biednym. Chciał aby również oni mogli cieszyć się ich smakiem, szczególnie w okresie świąt.             

Mistrz miał córkę, Katarzynę. Dziewczynka była niezwykle podobna do swego ojca. Miała promienną twarz i bardzo wrażliwe usposobienie. Nie miała matki, przez co większość czasu spędzała w towarzystwie taty. Z niesłabnącym zapałem obserwując jego pracę.

Wraz z upływem lat, Katarzyna wyrosła na młodą i piękną kobietę. Mistrz, postarzał się ale w dalszym ciągu pracował, by zapewnić dostatnią przyszłość sobie i córce. Pewnego razu zapadł na ciężką chorobę. Przez jakiś czas jeszcze wypiekał pierniki. Wiedział bowiem, że jeśli przestanie jego miejsce na rynku zajmie ktoś inny. Nie mógł pozwolić sobie na utratę klientów, ponieważ wiązała się ona z utratą zarobku.

Katarzyna w roli czeladnika

Niestety w końcu choroba zwyciężyła, piernikarz nie mógł podnieść się z łóżka. Wezwał do siebie Katarzynę i poprosił aby to właśnie ona postarała się wypiec pierniki. Dziewczyna, od jakiegoś czasu obawiała się o zdrowie ojca i starała się pomagać mu we wszystkim. Dlatego też bez wahania zgodziła się na propozycję. Pozostali mistrzowie i czeladnicy nie byli zachwyceni tym, że dziewczyna została mistrzem toruńskiego piernika. Zrobili jednak wyjątek i pozwolili jej spokojnie pracować. Byli przekonani, że ojciec Katarzyny wyzdrowieje i wróci na swoje miejsce.

Dziewczyna tyle razy przyglądała się pracy ojca. Wiedziała w jaki sposób podgrzewa miód, jak wyrabia ciasto i odciska kształty. Natychmiast przystąpiła do pracy i bez większych trudności przygotowała porcję ciasta. Kiedy nadszedł czas nadawania piernikom kształtów, okazało się, że nie może nigdzie znaleźć form, które wyrzeźbił jej ojciec. Szukała ich długo, niestety nie odnalazły się. Nie chciała niepokoić taty zaginięciem form. Ponieważ sama nie potrafiła jeszcze rzeźbić, zdecydowała się samodzielnie uformować ciasto. Przy pomocy cynowego kubeczka wycięła z ciasta okrągłe medaliony. Układała blisko siebie sześć sztuk, w trzech parach. Gdyż chciała zmieścić jak największą ilość. Kiedy wyjęła je z pieca, zobaczyła, że medaliony połączyły się ze sobą. Stworzyły dziwny, nikomu nie znany dotąd kształt. Zaniepokojona tym, jak wyglądają zaniosła je ojcu. Ten, wystraszył się, że nikt nie będzie chciał kupić pierników w takim dziwnym kształcie. Nie chciał jednak sprawiać przykrości córce i kazał spróbować je sprzedać.

Najpyszniejsze pierniki w Toruniu – Katarzynki

Wieść o chorobie dobrego piernikarza niezwykle szybko rozniosła się wśród mieszkańców Torunia. Kiedy zobaczyli jego córkę sprzedającą pierniki, uradowali się, że mistrz odzyskuje zdrowie. Katarzyna opowiedziała wszystkim, że jej tato w dalszym ciągu jest chory. Ona aby mu pomóc sama podjęła się wypiekania pierników. Miejscowi tym bardziej chcieli kupić pierniki od dziewczyny aby wynagrodzić jej pracę. Każdy, kto posmakował pierników zrobionych przez Katarzynę twierdził, że dotąd nie jadł tak pysznych wyrobów. Wszyscy zastanawiali, jaki jest sekret ich smaku. Tylko jedna starsza toruńska przekupka wiedziała. Stwierdziła, że pierniki Kasi są tak dobre, ponieważ dziewczyna dodaje do nich nie tylko miód, mąkę i inne przyprawy. Dodaje do piernikowego ciasta całe swoje serce i miłość do ojca. Owe tłumaczenie bardzo spodobało się mieszkańcom Torunia. Dlatego też wypiekane przez dziewczynę pierniki w kształcie sześciu połączonych medalionów, postanowili nazwać „Katarzynkami”.

Wiele lat po Katarzynie kolejni piernikarze powtarzali wzór jej pierników. Do dnia dzisiejszego możemy zakupić wypiekane w tej formie pierniki.

legendy polskie - pierniki toruńskie

Przy okazji zwiedzania zabytków Torunia, możemy wybrać się na warsztaty tworzenia pierników. Znajdziemy tu kilka miejsc, w których własnoręcznie wykonać można przepyszne pierniki toruńskie. Warto wybrać na jednodniową wycieczkę do Torunia o każdej porze roku a szczególnie w okresie przedświątecznym. W tym czasie klimat miasta i niezwykły zapach wytwarzanych łakoci pozwala nam poczuć magię świąt.

Scroll to Top